Hyderabad slynie z muzulmanskich korzeni, pysznego Biryani (ryz basmati przyprawiony kurkuma, kminem, chili, imbirem, czosnkiem, kardamonem, zapiekany z miesem lub warzywami) oraz niezwyklej tolerancji. W ten sposob zachecona (chyba glownie za sprawa jedzenia;p), po dlugiej podrozy dotarlam na miejsce (po drodze pierwszy raz jechalam pociagiem w tak zwanym General Compartment, gdzie nie ma rezerwacji miejsc, co oznacza, ze czesto przedzialy te wygladaja jak bydelce wagony, czy tez pociag zmierzajacy na Woodstock;) ja mialam szczescie i nawet znalazlam siedzace miejsce). Tym razem postanowilam skorzystac z goscinnosci couchsurfingu, co okazalo sie tu wyjatkowo latwe, gdyz w Hyderabadzie na couchsurfing.org mozna znalezc duzo doswiadczonych i sprawiajacych pozytywne wrazenie gospodarzy.
Hyderabad jest duzym (jak na europejskie standardy) okolo 6-milionowym miastem, z duza iloscia nowoczesnych centrow handlowych, wyjatkowo dobrymi drogami i niesamowicie sympatycznymi mieszkancami. Spedzilam w Hyderabadzie 2 dni, jednak nie moge pochwalic sie odwiedzonymi tu zabytkami, gdyz jak to czasem bywa podczas dluzszej podrozy, dopadlo mnie ogromne lenistwo i niesamowita awersja do zwiedzania kolejnego zabytku. Jedyne na co sie zebralam podczas pobytu w Hyderabadzie to wyprawa na miasto w poszukiwaniu slynnego hajderabadzkiego biryani i wyprawa na dworzec po bilet;) Obie misje zakonczyly sie powodzeniem i tak biryani z kurczakiem, ktore spalaszowalam z wielkim apetytem, bylo jedna z najlepszych potraw, ktore mialam okazje sprobowac w Indiach. Oprocz tego w koncu zajrzalam z wielka ciekawoscia do samoobslugowego sklepu spozywczego w centrum handlowym, gdzie spokojnie moglam spedzic z godzine, wedrujac miedzy polkami i starannie ogladajac nowe dla mnie produkty spozywcze, polki z setkami przypraw i wieloma rodzajami nasion roslin straczkowych, ktore sa podstawa wielu dan w hinduskiej kuchi, aby na koncu kupic nieznany mi smak cheetosow (masala balls;).
I tak wydawaloby sie, ze zmarnowalam dwa dni swojej podrozy, plus dwa dni na dotarcie tutaj, ale okazalo sie, ze znowu mialam szczescie, jako ze moj gospodarz z couchsurfingu dostal zaproszenie na wesele, i ze ja tez moge sie z nim zabrac, dzieki czemu mam okazje spelnic jedno z marzen dotyczacych wizyty w Indiach - zobaczyc hinduskie wesele.