Puri to pierwsza miejscowosc polozona na wybrzezu, ktora odwiedzilam w Indiach. Maly turystyczny kurort w Indyjskim stylu. Glownie przyjezdzaja tu hinduscy turysci, ale znajdzie sie tez paru europejczykow. W restauracjach ryby i owoce morza, plaza piaszczysta i dosyc czysta z calkeim silnymi falami i cudownie orzezwiajaca woda Zatoki Bengalskiej. Ceny odczuwalnie wyzsze niz w miejscach bardziej typowych dla zagranicznych turystow. Najtanszy nocleg jaki udalo mi sie znalezc to lekko zawilgotnialy pokoj z lazienka w hotelu Derby za 300Rs po dosyc ciezkim targowaniu (poczatkowa cena wynosila 500Rs).
W poblizu znajduje sie wioska rybakow, jesli jedna z kobiet z wioski nie zgarnie nas z plazy, rownie dobrze sami mozemy sie tam udac i podejrzec jak zyja tutejsi polawiacze ryb. Kobiety nie pracuja, wiec probuja dorobic sobie gotujac dla turystow, robiac dekoracje henna czy tez sprzedajac bizuterie. Skorzystalam z zaproszenia i wlasnie tu mialam okazje po raz pierwszy w zyciu zjesc kraby. Oplata za jedzenie nie jest ustalona, ale kobiety wyraznie dadza do zrozumienia, czy suma ktora im dajemy jest wystarczajaca, w moim przypadku skonczylo sie na 170Rs.