Samo miasto nie mialo okazji zrobic na mnie zbyt duzego wrazenia, spedzilam tam tylko jedna noc i nic specjalnie mna nie poruszylo. Najwazniejsza sprawa, ktora wynikla podczas pobytu w Lucknow to postanowienie, ktore podjelam. Otoz stwierdzilam, ze czas zbuntowac sie przeciwko kilkunasto, a nawet kilkudziesiecio-krotnie wyzszym cenom biletow dla zagranicznych turystow. Od dzisiaj nie wejde do zadnego muzeum czy zabytku, w ktorym cena dla Hindusow wynosi 10 rupii, a dla obcokrajowcow 200, 300, czy nawet 400 rupii.