Jak na razie zostalam zaatakowana przez krowe, swierszcza i stado rikszarzy z czego o dziwo ten, z ktorym pojechalam okazal sie uczciwy za kurs z ze stacji hotelowej do Taj Ganj zaplacilam polowe mniej (50Rs) niz wolal kazdy inny. Zabral mnie do znajomego hotelu,ale wyglada na to, ze wytargowal mi nizsza cene (India inn. Pokoj z lazienka 200Rs). Jesli chodzi o Taj Mahal, to na razie zobaczylam pozamykane bramy, ktore tam prowadza oraz miliony figurek przedstawiajacych go, ktore mozna tutaj kupic na kazdym kroku.