Dzisiaj o 1.30 w nocy wyjezdzam w dluuga podroz z Manali do Leh, przejechanie zaledwie 480km trwa srednio 18-20 godzin! Wszystko za sprawa kretych gorskich drog niezbyt najlepszej jakosci, mysle, ze nawet nasze drogi uszlyby za luksusowe w porownaniu do tutejszych;) oraz 3 wysoko polozonych przeleczy, ktore trzeba przejechac, zeby dostac sie do Ladakh, w ktorej to czesci stanu Jammu i Kashmir lezy Leh. Leh lezy na wysokosci okolo 3500mn.p.m., ale jednym z niebezpieczenstw grozacych w czasie podrozy jest choroba wysokosciowa, poniewaz, zeby sie tu dostac trzeba przejechac przez tereny polozone na wysokosci ponad 5000mn.p.m. Inne nieprzyjemnosci, ktore moga zdarzyc sie w trakcie podrozy to osuwiska, ktore moga zablokowac droge na wiele godzin, wyboje, ktore sprawiaja, ze podskakuje sie ze swojego siedzenia na tyle wysoko, ze spanie byloby mozliwe, tylko jesli wczesniej przywiazaloby sie do siedzenia;) Moze wiecej napisze, kiedy sama juz to przezyje;p. Podobno w Leh czesto zdarzaja sie problemy z pradem, a korzystanie z internetu jest wyjatkowo drogie, wiec najprawdopodobniej przez najblizszy tydzien nie bede pisac zbyt wiele. Teraz ide zrobic ostatnie zakupy przed podroza i skorzystac z ostatniej szansy drzemki w spokoju w najblizszym czasie.